– Pamiętam rozmowę o pracę w jednym z biur maklerskich, kiedy znany makler zapytał mnie, jakie akcje bym kupił, a ja odpowiedziałem, że teraz już bym żadnych nie kupował, tylko raczej trzymał gotówkę. I wtedy dostałem odpowiedź: „A z czego byśmy żyli?”. W związku z tym pracy nie dostałem i siedząc w domu, zobaczyłem ogłoszenie o naborze stażysty do działu gospodarczego „Gazety Wyborczej”. Czyli wielki makler poszedł do pracy jako stażysta za kilkaset złotych, żeby po prostu nie siedzieć w domu – wspomina początki kariery dziennikarskiej Andrzej Stec, redaktor naczelny Gazety Giełdy i Inwestorów „Parkiet”.
Dlaczego akurat makler papierów wartościowych?
– Tak naprawdę chciałem zostać doradcą inwestycyjnym, czyli zdobyć licencję, którą wydawał Związek Maklerów i Doradców. Ale to był jednak egzamin trudny o tyle, że trzeba było długo się do niego przygotowywać i moje szanse jego zdania były wtedy w praktyce niewielkie. Stwierdziłem, że wybiorę łatwiejszy pierwszy etap i zostanę maklerem papierów wartościowych – mówi Stec.
A także:
- Ile czasu Andrzej Stec przygotowywał się do egzaminu maklerskiego?
- Dlaczego, mimo propozycji, nie wrócił do pracy w biurze maklerskim?
- Co go urzekło w pracy dziennikarza?
Andrzej Stec – redaktor naczelny Gazety Giełdy i Inwestorów „Parkiet” oraz zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”. Absolwent ekonomii na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie.
Posiada licencję maklera papierów wartościowych. Zanim trafił do mediów, pracował w Biurze Maklerskim BPH. Karierę dziennikarską zaczynał jako stażysta w dziale gospodarczym „Gazety Wyborczej”, gdzie później zajmował się analizą i komentowaniem wydarzeń giełdowych. W 2007 r. został redaktorem działu Inwestor w „Pulsie Biznesu”. Z „Parkietem” związany jest od 2012 roku, gdy objął stanowisko zastępcy redaktora naczelnego.