– W wieku 17 lat miałem już za sobą pierwszą publikację w krakowskim „Tempie”, a na pierwszym roku studiów – etat w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie byłem szefem łódzkiego oddziału. Także pisałem cały czas. W 2008 roku, dzień po Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie, dostałem propozycję przejścia na stałe do redakcji Canal+, z którą współpracowałem już wcześniej jako ekspert – opowiada Żelisław Żyżyński, dziennikarz i komentator sportowy, z którym spotkanie odbyło się na żywo na Facebookowym profilu Akademii.
Czy popularny Żelek zawsze chciał być dziennikarzem sportowym?
– Kiedyś, tak jak każdy dzieciak, chciałem grać w piłkę, ale potem zorientowałem się, że mogę tę piłkę co najwyżej kopać. Czyli umówmy się – po prostu biegałem za piłką i byłem prostym obrońcą typu „przecinak”. Czyli jak był dobry przeciwnik, to ja musiałem przerwać jego akcję. Techniki za dobrej nie miałem – wspomina moment, w którym na poważnie zainteresował się zawodem dziennikarza sportowego. Niedługo potemna swojej drodze spotkał dziennikarza Zbigniewa Wojciechowskiego i to u jego boku, jeszcze w czasie liceum, zdobywał swoje pierwsze zawodowe szlify.
A także:
- Dlaczego Żelisław Żyżyński wyjechał na Zanzibar?
- Co jest ważne w dziennikarstwie sportowym?
- I dlaczego właściwie nie studiował dziennikarstwa?
Żelisław Żyżyński – dziennikarz i komentator sportowy. Absolwent Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego.
Pierwsze kroki jako dziennikarz stawiał w dzienniku sportowym Tempo. Pisał dla gazety „Dziennik”. Do 2020 r., przez 12 lat związany był z telewizją Canal+Sport (gospodarz programów: SuperPiątek i Ekstraklasa Po Godzinach). Razem z żoną prowadził także rodzinny blog podróżniczy.