To jest pewna specyfika tej pracy – wywiad czy służba dyplomatyczna, przynajmniej dla mnie, to wyjazd za granicę – czasami bardzo daleko, czasami w trudnych warunkach. Nie jest to typowa praca za biurkiem, chociaż oczywiście taka praca, jak w każdej instytucji, również jest. Jest taki dowcip, który zawsze się u nas opowiada: co robi James Bond między swoimi akcjami, czyli filmami? Uzupełnia dokumentację. I to jest właśnie to, czasami trzeba robić rozliczenia, różne raporty, notatki, uzupełniać dokumentację itd. – tłumaczy Marcin Faliński, były oficer Agencji Wywiadu, który ze służbami specjalnymi związany był przez ćwierć wieku.
Jak to się stało, że absolwent dziennikarstwa zaczął pracować w wywiadzie?
– Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW już od wielu lat był taką „kuźnią kadr”. Może to zbyt duże słowo, ale bardzo wielu absolwentów szło do pracy w służbach, do administracji państwowej czy do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W związku z tym to był naturalny kierunek. A dziennikarstwem zajmowałem się trochę w czasie studiów, potem dostałem taką propozycję pracy, a w międzyczasie… coś musiałem robić. A procedury są trwałe i trwają dość długo – wspomina Faliński, absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, niegdyś związany zawodowo z „Życiem Warszawy”.
A także:
- Jak ważny w tej pracy jest wygląd zewnętrzny?
- Jak tworzy się drugą tożsamość?
- Czy rodzina wie, czym zajmuje się ich krewny?
Marcin Faliński – były wieloletni oficer wywiadu. Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Jako dziennikarz związany był z „Życiem Warszawy”. Od 1993 roku funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa, a od 1996 oficer Zarządu Wywiadu. W roku 1997 ukończył kurs oficerski w Ośrodku Kształcenia Kadr Wywiadowczych. Od 2002 r. oficer Agencji Wywiadu. Uczestnik wielu operacji wywiadowczych za granicą. W 2017 roku, w stopniu podpułkownika, przeszedł na emeryturę. Współautor (wraz z Markiem Kozubalem) bestsellerowej trylogii szpiegowskiej: „Operacja Rafael”, „Operacja Singe”, „Operacja Retea”.