– Często młodzi ludzie pytają, czy iść za głosem serca, czy wybrać studia, które dają konkretny zawód. Jestem za tym, żeby to połączyć. Jeżeli ktoś nie wie, co chce robić w życiu, niech idzie na studia, które dają twarde kompetencje. Jeżeli dzisiaj miałbym wybierać jeszcze raz, a nie wiedziałbym, co chcę robić, poszedłbym na anglistykę, germanistykę albo iberystykę, bo języki dają bardzo duży grunt kompetencyjny, żeby później obracać się w sieci. To jest duży atut – mówi Rafał Geremek, reżyser i scenarzysta.
– Gdybym mógł sam jeszcze raz wybrać, poszedłbym do Łódzkiej Szkoły Filmowej, bo dzisiaj wiem, że brakuje mi pewnych umiejętności pracy z aktorami. Jeśli na planie ktoś nie poskromi aktora, to aktorzy „biorą się” za reżysera. W związku z tym trzeba mieć pewne umiejętności i nie da się tego samemu nauczyć. Jestem reżyserem samoukiem i podglądając innych, pracując w telewizji, udało mi się pewien warsztat nabyć. Ale twarda wiedza jest potrzebna i ją się nabywa na studiach – zaznacza Rafał Geremek.
Więcej w nagraniu wypowiedzi.
Autor:
Rafał Geremek – reżyser i scenarzysta filmów dokumentalnych, m.in. „„Rok 1966” i Rzeź Woli” (film ten zdobył w 2018 r. tytuł „Najlepszego Filmu Telewizyjnego” na międzynarodowym Festiwalu Filmów Historycznych w Chorwacji).