Nowa jakość szkolnictwa zawodowego

Lata 90. XX wieku i okres transformacji gospodarczej to odpływ uczniów ze szkolnictwa zawodowego. Degradacji edukacji branżowej towarzyszył odpływ pracowników na zachód Europy, którego kulminacja nastąpiła po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Gospodarka wystawiła nam za to rachunek. Pogłębiający się deficyt specjalistów wymusił na państwie podjęcie kroków w kierunku odbudowy prestiżu kształcenia zawodowego. Dzisiaj jego rozwój to jeden z filarów polityki Ministerstwa Edukacji i Nauki, które konsekwentnie wdraża reformę rozpoczętą w 2019 r. To kompleksowy pakiet rozwiązań, których celem jest trafność, jakość i skuteczność edukacji technicznej.

– Zapewnienie wykształcenia jak najlepiej odpowiadającego na potrzeby współczesnego rynku pracy to priorytet polityki edukacyjnej. Dobra wiadomość jest taka, że podejmowane od kilku lat działania na rzecz przywrócenia popularności kształceniu branżowemu w Polsce przynoszą wymierne efekty. Już 58,5 proc. młodych ludzi w szkołach ponadpodstawowych stawia na naukę praktycznych umiejętności w szkołach zawodowych. Ten odsetek, wyższy niż średnia w Unii Europejskiej, wskazuje, że w Polsce zaczynamy doceniać prestiż przygotowania do zawodu – mówi Marzena Machałek, sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki.

Odwrót od szkół zawodowych

Na początku lat 90. XX wieku szkoły branżowe wypuszczały na rynek pracy niemal 240 tys. absolwentów rocznie. Następne lata przyniosły jednak odwrót od zawodówek. Na tyle istotny, że w 2013 roku ten rodzaj szkoły ukończyło zaledwie 67 tys. osób. Po zmianach ustrojowych w społeczeństwie panowało przeświadczenie, że główną rolę w gospodarce przyszłości będzie odgrywać sektor usług. Młodzież zaczęła stawiać na wykształcenie ogólne, a szkolnictwo branżowe mocno podupadło. Jednocześnie absolwenci szkół zawodowych nie znajdowali zatrudnienia w Polsce – wielu z nich po zakończeniu edukacji trafiało na bezrobocie. Oferta szkolnictwa zawodowego nie odpowiadała oczekiwaniom pracodawców i zapotrzebowaniu rynkowemu.

- Przez ostatnie dwie dekady do szkół zawodowych rekrutowali się głównie słabsi uczniowie, niedoinwestowana infrastruktura placówek stała się przestarzała, kształcenie zawodowe nie szło za potrzebami rynku pracy, a społeczne postrzeganie szkół zawodowych i techników znacznie się pogorszyło. Niestety, gospodarka wystawiła nam za to rachunek. Dzisiaj, uczelnie wyższe kończy rokrocznie średnio 1,5 miliona absolwentów, a według pracodawców wciąż brakuje rąk do pracy – zauważa Machałek.

Specjaliści poszukiwani

Konieczność wprowadzenia reformy kształcenia zawodowego była zatem odpowiedzią na oczekiwania rynku pracy. Polska gospodarka potrzebuje zarówno większej liczby specjalistów, jak również pracowników, którzy będą wypełniali braki kadrowe w określonych branżach. Bez odpowiednio wykwalifikowanych fachowców nie możemy mówić o rozwoju gospodarczym i rozwoju społecznym. Celem reformy kształcenia zawodowego jest zatem przygotowanie pracowników na potrzeby nowoczesnej gospodarki.

- Oprócz tego, że zostały napisane podstawy programowe z pracodawcami, że jest konieczność powiązania nauki z pracodawcą, że robimy prognozę i odpowiednio finansujemy szczególnie ważne zawody, istotne jest również to, że stworzyliśmy pewne zachęty dla pracodawców – odpisy podatkowe, staże uczniowskie. Czyli nauka odbywa się w rzeczywistych warunkach pracy – podkreśla sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki. – Co istotne, w reformie nie ograniczyliśmy kształcenia ogólnego w szkołach branżowych i technicznych. Czyli nasze szkoły nie zamykają drogi do dalszej edukacji. Wybór kształcenia zawodowego nie jest drogą jednokierunkową – dodaje. Oznacza to, że droga na uczelnie wyższe nadal pozostaje otwarta. Jeśli ktoś ma inne plany na życie, to wybór kształcenia zawodowego nie jest drogą jednokierunkową. Może wybrać inną ścieżkę kształcenia i takie są też zalecenia Komisji Europejskiej, które zostały sformułowane w Europejskim Roku Umiejętności 2023.

Konkursy Worldskills i EuroSkills – olimpiada zawodów branżowych

Jedną z inicjatyw, które mają wzmocnić popularność szkolnictwa zawodowego wśród uczniów i studentów, są międzynarodowe konkursy WorldSkills i EuroSkills, nazywane igrzyskami olimpijskimi zawodów branżowych. To największe na świecie konkursy umiejętności zawodowych – od najnowszych technologii komputerowych i robotyki po gotowanie, spawanie i florystykę. W tym roku gospodarzem tego wydarzenia po raz pierwszy będzie Polska.

Już za trzy miesiące do Gdańska przyjadą uczniowie, studenci, nauczyciele, ale także przedsiębiorcy i przedstawiciele organizacji branżowych. Cały zawodowy świat spotka się w Polsce, aby obserwować ponad 600 najlepszych młodych zawodników z 32 krajów rywalizujących o tytuły Mistrza Europy w 43 dyscyplinach. Wydarzenie wpisuje się w obchody Europejskiego Roku Umiejętności, inicjatywy mającej na  celu zmierzenie się z kluczowym wyzwaniem, jakim jest niedobór specjalistów, z którym borykają się pracodawcy nie tylko w Polsce, ale całej Unii.

Artykuł partnerski, we współpracy z Fundacją Rozwoju Systemu Edukacji

Partner strategiczny

Partnerzy instytucjonalni

Partner

Partnerzy medialni

Twoja playlista jest pusta.