Według analityków obecnie nie jest możliwe pełne i precyzyjne oszacowanie ekonomicznego i finansowego wpływu wojny w Ukrainie na polską gospodarkę. Według prognozy BNP Paribas, gospodarka Polski urośnie w tym roku o 3,5 proc., jednak - jak zaznaczyli - wynik obarczony jest wyjątkowo dużym ryzykiem ze względu na toczącą się w Ukrainie wojnę. – Biorąc pod uwagę wysoką niepewność co do ekonomicznych skutków trwającej wojny, wzrost gospodarczy w tym roku może okazać się niższy, zwłaszcza jeśli znacząco osłabłaby aktywność w strefie euro – uważają eksperci BNP Paribas. Nie bez wpływu na gospodarkę będzie także napływająca do Polski fala migrantów – już teraz polską granicę przekroczyło ponad 2,1 mln uchodźców. Zdaniem ekspertów, ale także samych pracowników, może się to wiązać ze zmianami na rynku pracy.
Obawy o bezpieczeństwo osobiste i finansowe
Jak wynika z badania Nationale-Nederlanden, zdaniem 53 proc. zatrudnionych wojna w Ukrainie i związana z nią niepewność, wpłyną na ten obszar w znacznym stopniu. Niewielkich zmian w tym zakresie spodziewa się jedna trzecia pracowników, z kolei co dziesiąty uważa, że obecne okoliczności nie będą miały w ogóle przełożenia.
Z badania wynika również, że ze względu na trwający konflikt zbrojny w Ukrainie aż 71 proc. Polaków aktualnie nie zdecydowałoby się na zmianę pracy. – Tocząca się za wschodnią granicą wojna to sytuacja, która również wśród Polaków budzi obawy o bezpieczeństwo – nie tylko osobiste, ale także to finansowe. Wielu z nas zaczęło zastanawiać się, jak może zabezpieczyć się na wypadek nieprzewidzianych okoliczności. Utrzymanie miejsca pracy, a co za tym idzie stałego źródła dochodu, wydaje się więc pierwszym działaniem w tym zakresie. To zrozumiałe, że aż tak wysoki odsetek respondentów deklaruje, że nie szukałoby dziś zatrudnienia w innej firmie. Równowaga i stabilizacja są tym, czego wszyscy dziś potrzebujemy – mówi Anna Kwiatkowska, menadżer ds. produktów grupowych i oferty benefitowej w Nationale-Nederlanden.
Pracujący zdalnie częściej decydują się na zmiany
Nie oznacza to jednak, że Polacy są niechętni do podejmowania nowych wyzwań. Zgodnie z wynikami innego badania zrealizowanego pod koniec ubiegłego roku, aż 63 proc. ankietowanych było zdania, że ludzie częściej niż jeszcze 5 lat temu decydują się na zmianę pracy. Co ciekawe, częściej na taką odpowiedź wskazywały osoby, które wykonują swoje obowiązki całkowicie zdalnie. Wśród nich odsetek wynosił 48 proc., podczas gdy wśród pracowników działających z biura było to 41 proc.
Motywacją do poszukiwania nowego miejsca zatrudnienia jest przede wszystkim ciągła potrzeba zwiększania zarobków. W obliczu np. rosnącej inflacji czy drożejących kredytów hipotecznych taką odpowiedź wybrało już 62 proc. ankietowanych. Kolejnym aspektem, który skłoniłoby blisko 40 proc. Polaków do podjęcia nowych wyzwań zawodowych, jest nieustanna potrzeba rozwoju. Jedna trzecia zdecydowałaby się na nowe miejsce, gdyby oferowało ono lepsze świadczenia pozapłacowe.
– Nie są to jednak jedyne czynniki, na które wskazali pod koniec ubiegłego roku respondenci. Już wtedy niemal co drugi ankietowany był zdania, że do zmian skłania także niepewna sytuacja na rynku pracy. Jednocześnie dla jednej trzeciej powodem było dotykające coraz większą grupę Polaków wypalenie zawodowe. Przeciągający się stan epidemiologiczny, długotrwałe przeciążenie obowiązkami, brak wsparcia przy trudnych zadaniach zbierają dziś swoje żniwo. Pracownicy cenią sobie pracodawców, którzy dają obietnicę poczucia stabilizacji i bezpieczeństwa – dodaje Anna Kwiatkowska.
Opr. mw
Źródło: materiały prasowe