Największa europejska gospodarka zmaga się z brakami na rynku pracy

Niemieckie firmy mają problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników. Mimo problemów z gospodarką, wojny w Ukrainie i perturbacji pandemicznych w niemieckich przedsiębiorstwach nieobsadzonych jest 558 tys. miejsc pracy. Rekordowy pod tym względem był marzec br. Wąskie gardła są szczególnie widoczne w dziedzinie zdrowia i opieki, usług socjalnych, nauczania i edukacji, a także w budownictwie, architekturze, geodezji i technologii budowlanej.

Według raportu o rynku pracy Instytutu Grupy Adecco, Niemcy są wśród krajów z najniższą stopą bezrobocia utrzymującego się na poziomie 3,6  proc. W grupie tej znajdują się także: Malta (3,6 proc.), Polska (3,4 proc.) i Czechy (2,8 proc.). Kraje te mogą być uznane za kraje o pełnym zatrudnieniu (poniżej 4 proc. bezrobocia).

Do najwyższego w krajach UE – od 13 lat z rzędu – należy bezrobocie w Hiszpanii. Bezrobotni Hiszpanie stanowią 22,8 proc. wszystkich bezrobotnych w państwach unijnych, tymczasem kraj ten odpowiada za 9,2 proc. populacji UE.

Problem stale rośnie

Jak podaje Centrum Kompetencji ds. Zabezpieczenia Pracowników Wykwalifikowanych (KOFA), problem braku rąk do pracy w Niemczech stale się powiększa. W ciągu zaledwie trzech miesięcy luka w zatrudnieniu powiększyła się o kolejne 88 tys. wakatów. Brakuje zwłaszcza wykwalifikowanych pracowników – informuje „Deutsche Welle”.

W marcu, mimo problemów z gospodarką, wojny w Ukrainie i perturbacjach pandemicznych nieobsadzonych pozostawało rekordowo dużo stanowisk. Jak wynika z danych KOFA wolnych było 558 tys. miejsc pracy. 

Gdzie braki są największe? Wąskie gardła są szczególnie widoczne w dziedzinie zdrowia i opieki, usług socjalnych, nauczania i edukacji, a także w budownictwie, architekturze, geodezji i technologii budowlanej.

W samej służbie zdrowia, usługach socjalnych, nauczaniu i edukacji w marcu 2022 sześć na dziesięć miejsc pracy nie mogło zostać obsadzonych odpowiednio wykwalifikowanymi osobami.

To jednak niejedyne niedobory. Rąk do pracy brakuje do wydobycia surowców, produkcji, w naukach przyrodniczych, geografii i technologiach informacyjnych, a także w rolnictwie, leśnictwie oraz hodowli zwierząt i ogrodnictwie – wylicza serwis.

Mniej pracowników w wieku produkcyjnym

Niemieckie firmy narzekają na brak rąk do pracy, ale tylko 16 proc. z nich zabiega o fachowców z zagranicy. Fundacja Bertelsmanna zbadała przyczyny tej sytuacji.

Prawie 34 miliony mieszkańców Niemiec ma stałe zatrudnienie. To nowy rekord. Dlaczego więc rośnie liczba nieobsadzonych miejsc pracy? Roczniki wyżu demograficznego odchodzą na emeryturę, a jednocześnie mniej jest potencjalnych nowych pracowników w wieku produkcyjnym. Coraz więcej firm skarży się na brak fachowej siły roboczej. Stało się to dla nich poważnym ryzykiem gospodarczym.

Jak napięta jest sytuacja, pokazuje najnowszy sondaży ośrodka badań opinii Civey dla Fundacji Bertelsmanna. Spośród 7500 zapytanych przedsiębiorstw 66 proc. przyznało, że nie może znaleźć wystarczającej liczby fachowych pracowników. W 2020 r. tylko 55 proc. liczyło się z tym, że w tym roku wystąpią takie problemy.

Sytuacja różni się w zależności od branży, regionu, zawodu i kwalifikacji. Jeżeli zapytamy firmy, które cierpią z powodu braku fachowców, kogo najpilniej poszukują, to prawie co druga wskaże na osoby z wykształceniem zawodowym. Pracowników z wyższym wykształceniem poszukuje pilnie co czwarte pytane przedsiębiorstwo. Tylko 16 proc. firm zbadanych w sondażu dla Fundacji Bertelsmanna podało, że werbuje pracowników za granicą. Większość próbuje zwabić krajowych fachowców szczególnie atrakcyjnymi ofertami.

Język największym problemem

Od 1 marca 2020 roku w Niemczech obowiązuje ustawa, która ma ułatwiać wykwalifikowanym pracownikom spoza UE imigrację do Niemiec. Pomimo to wiele firm stroni od werbowania zagranicznych pracowników. Powody są różnorodne, ale głównym jest obawa przed trudnościami z porozumieniem się i problemami z właściwą oceną kwalifikacji kandydatów. Język jako przeszkodę wskazało w 2020 roku 54,3 proc. badanych firm, a w 2021 roku – 45,2 proc. Z kolei problemy z oceną kwalifikacji były przeszkodą dla 44,7 proc. firm w 2020 roku oraz 40,2 proc. w ub. roku. 

Odpowiedzi firm, które już zwerbowały pracowników z zagranicy, pokazują, że niektóre obawy nie są bezpodstawne. Trudności z porozumieniem się okazały się w 2020 r. problemem dla 45 proc. firm oraz dla 38,9 proc. w roku 2021. 

Opr. Agnieszka Krupska
Źródło: Deutche Welle, money.pl, bankier.pl
Artykuł sponsorowany.

Partner strategiczny

Partnerzy instytucjonalni

Partner

Partnerzy medialni

Twoja playlista jest pusta.