– Uważamy, że warto wspierać młodych sportowców, ponieważ to jest nasza przyszłość. Państwa nie zawsze stać na to, żeby sportowcy, szczególnie na początkowym etapie, kiedy są młodzi, mieli zapewnioną bazę treningową, odpowiednie warunki do uprawiania sportu i startowania w zawodach. Dodatkowe pieniądze od firm komercyjnych mogą skutecznie tę lukę uzupełnić – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Oleg Stasiewicz, prezes Aquaphor Poland.
Z roku na rok na aktywizację sportową Polaków trafia coraz więcej środków. Nakłady na ten cel wzrosły w 2020 roku w stosunku do 2015 roku o 141 proc. O ile w 2015 roku na ten cel przeznaczono 117 mln zł, o tyle w 2020 roku już 282 mln zł. Od 2021 roku Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej na rozwój infrastruktury sportowej w Polsce oraz upowszechnianie sportu wśród najmłodszych otrzymuje ponad 100 mln zł. Młodzi sportowcy na początku kariery wciąż jednak napotykają spore bariery – to przede wszystkim brak zaplecza treningowego oraz zbyt mało pieniędzy na sprzęt i starty.
– Najważniejszą sprawą jest właśnie zapewnienie bazy treningowej, ponieważ to jest podstawa dla naszych młodych sportowców, żeby uzyskiwać w przyszłości świetne wyniki i zdobywać medale – ocenia Oleg Stasiewicz.
– Trzeba rozwijać sportowe talenty i szlifować te małe diamenciki, bo dzięki temu zdobywamy medale olimpijskie. Na początku sportowej drogi najważniejsze jest wsparcie – zarówno psychiczne, jak i finansowe, bo w ten sposób można odciążyć rodziców. Bardzo ważne jest również zaplecze treningowe – mówi Agnieszka Kobus-Zawojska. – Warto wspierać sport, także amatorski, bo sport to nie tylko medale i sukcesy, ale przede wszystkim radość. Sport uczy też pokory i tego, jak sobie radzić w codziennym życiu.
Bez wsparcia sportowy talent rozwija się trudniej. Tymczasem w Polsce pomoc dla młodych czy początkujących zawodników jest niewystarczająca. Przykładem może być Dawid Tomala, który zdobył złoty medal na niedawnych igrzyskach w Tokio w chodzie na 50 km. Parę lat temu zrezygnował z treningów i zaczął pracę na etacie, by móc się utrzymać. Żeby zdobyć pieniądze na treningi i przygotowanie do startu, do końca ubiegłego roku pracował na budowie, był nauczycielem WF-u i masażystą. Wspomóc karierę sportową mogą firmy komercyjne. Przykładem może być akcja „W swoim żywiole” organizowana już po raz drugi przez Aquaphor Poland.
– Zorganizowaliśmy tę akcję, przede wszystkim mając na myśli, że młodzi sportowcy potrzebują dodatkowego wsparcia, żeby w przyszłości zdobywali medale dla kraju, żeby mieli zapewnioną możliwość trenowania i jeżdżenia na zawody, czyli poczynając od ubrań sportowych, poprzez opłacanie wyjazdów na zawody – tłumaczy prezes Aquaphor Poland.
W ramach akcji 10 sportowców może liczyć na stypendium w wysokości 10 tys. zł. Jak przekonuje Agnieszka Kobus-Zawojska, przyda się każda pomoc. Wioślarka przyznaje, że jej samej bardzo pomogło wsparcie, jakie otrzymała dzięki akcji „W swoim żywiole”. Dlatego teraz z przyjemnością staje po drugiej stronie, by pomóc spełnić komuś sportowe marzenie.
– To wsparcie było dla mnie odciążeniem głowy, nie myślałam o tym, co się dzieje dookoła, tylko o trenowaniu. Mogłam zainwestować w sprzęt treningowy – mówi wioślarka i wielokrotna medalistka. – Kiedy otrzymałam pierwsze stypendium, to miałam z tyłu głowy to, że mogę wreszcie skupić się na celu, na tej sportowej drodze. Mogłam iść na trening z czystą głową i jak najlepiej wykonać moje zadanie, nie musiałam się martwić o to, co się stanie później.
Na tegorocznych igrzyskach olimpijskich w Tokio Agnieszka Kobus-Zawojska wywalczyła w czwórce podwójnej kobiet srebrny medal. Wioślarka ma w dorobku także brązowy krążek igrzysk z Rio de Janeiro w tej samej konkurencji.
– Marzy mi się, żeby tych medali było coraz więcej i tak naprawdę ta akcja też przyczynia się do tego, żeby później dzieciaki je zdobywały. To jest długa sportowa droga, bo tak naprawdę, żeby dojść do wielkich sukcesów sportowych, to musimy czasem poświęcić całe życie, ale najważniejsze jest to, żeby mieć wsparcie – mówi Agnieszka Kobus-Zawojska. – Moja droga do medali olimpijskich była wyboista, ale kiedy jestem na łódce, to naprawdę jestem w swoim żywiole, dlatego doceniam każdy gest. Nawet w tym roku przedolimpijskim miałam duży dołek, ale to jest normalne w życiu i myślę, że dlatego ważne jest wspierać młode talenty.
Do akcji „W swoim żywiole” może się zgłosić każda osoba, która ukończyła 13 lat i uprawia sport. Dwudziestu młodych ludzi, którzy zdobędą najwięcej głosów, przechodzi do drugiego etapu, gdzie kapituła wybierze najlepszą dziesiątkę. Jak pokazuje doświadczenie pierwszej edycji programu, dodatkowe pieniądze mogą szybko przełożyć się na sukcesy.
– Agnieszka Kobus-Zawojska została w tym roku wicemistrzynią olimpijską i to jest powód do dumy dla nas jako firmy i dla całego kraju. Marzymy, żeby inne dzieciaki szły w jej ślady i zdobywały najwyższe nagrody – podkreśla Oleg Stasiewicz.
Czas na zgłoszenia mija 30 września. Formularz zgłoszeniowy i więcej szczegółów można znaleźć na stronie www.wswoimzywiole.edu.pl.