Trudna rekrutacja do szkół średnich. Placówki już się promują

Za niespełna trzy tygodnie rusza rekrutacja do szkół ponadpodstawowych. W tym roku będzie ona wyjątkowo trudna. O miejsce w liceach i technikach ubiegać się będzie aż półtora rocznika młodzieży. To wynik reform z ostatnich lat, m.in. obniżenia i ponownego podwyższenia wieku szkolnego oraz likwidacji gimnazjów. Dodatkowo w rekrutacji udział weźmie młodzież z Ukrainy. Urzędnicy zapewniają jednak, że dla każdego kandydata znajdzie się miejsce.

Rekrutacja do szkół średnich zacznie się 16 maja br., gdy końca dobiegać będą matury ustne. Tak jak w ostatnich latach odbywać się ona będzie za pośrednictwem elektronicznego systemu (nazwa_lokalizacji.edu.com.pl, czyli np. warszawa.edu.com.pl lub slaskie.edu.com.pl). Kandydaci mają czas do 30 maja na rejestrację i wybór trzech szkół, ze wskazaniem tej, na której najbardziej im zależy. 20 lipca dowiedzą się, czy się do niej dostali, i będą mieć tydzień na potwierdzenie woli kształcenia w wybranej placówce oraz dostarczenie do niej świadectwa.

Zamieszanie z rocznikami

W tym roku rekrutacja będzie wyjątkowo trudna, ponieważ o miejsce w liceach i technikach ubiegać się będzie aż półtora rocznika młodzieży. Dlaczego? Wszystko przez zamieszanie z reformami.

Uczniowie urodzeni w roku 2008 to pierwszy z roczników, który obowiązkowo rozpoczął edukację jako sześciolatki. Dla ścisłości, w szkolnych ławkach w wieku sześciu lat zasiadły wyłącznie dzieci urodzone w pierwszej połowie 2008 roku. Po licznych protestach rodziców rząd Platformy Obywatelskiej zgodził się bowiem, by dzieci urodzone od lipca do grudnia 2008 roku zaczęły naukę rok później jako siedmiolatki. Razem z nimi do szkół poszedł cały rocznik sześciolatków, urodzonych w roku 2009. W efekcie przez dwa kolejne lata naukę w szkołach rozpoczynało po półtora rocznika dzieci. W podstawówkach zrobiło się ciasno.

Po dwóch latach od wprowadzenia reformy obniżenia wieku szkolnego przez PO, rząd Prawa i Sprawiedliwości ją odwołał. Od tej pory dzieci znów zaczynają szkołę w wieku siedmiu lat.

Ale kolejna oświatowa reforma PiS-u dodatkowo skomplikowała sytuację. Zgodnie z jej założeniami we wrześniu 2017 roku nie uruchomiono pierwszych klas w gimnazjach, wydłużono natomiast naukę w podstawówkach z lat sześciu do ośmiu. Dotychczasowe trzyletnie licea i czteroletnie technika zostały zlikwidowane, gdy tylko wykształciły ostatnie roczniki absolwentów wygaszanych gimnazjów. Dla absolwentów nowych, ośmioklasowych podstawówek, uruchomiono czteroletnie licea i pięcioletnie technika. Dawne szkoły zawodowe przekształcono w branżowe.

Gdyby gimnazjów nie zlikwidowano, w przyszłym roku szkolnym w liceach, razem z powiększonym rocznikiem pierwszoklasistów, uczyłyby się dwa standardowe roczniki: w klasach drugich oraz trzecich, a w technikach trzy roczniki: w klasach 2-4. Po likwidacji gimnazjów nauka w szkołach średnich wydłużyła się o rok, więc wszędzie będzie po jednym roczniku więcej.

Podsumowując: wiosną do rekrutacji do szkół średnich stanie więcej kandydatów niż zwykle.

Dzieci uchodźców też wezmą udział w rekrutacji

W tegorocznej rekrutacji do szkół średnich udział wezmą także uczniowie z Ukrainy . Centralna Komisja Egzaminacyjna podała, że 7,1 tys. uczniów z Ukrainy, którzy po 24 lutego br. znaleźli się w Polsce, zadeklarowało chęć przystąpienia do egzaminu ósmoklasisty. A to oznacza, że taką decyzję podjęła zdecydowana większość osób, które trafiły do naszych klas ósmych (ok. 6,7 tys. uczniów), a także część tych, które postawiły na oddziały przygotowawcze. Dyrektorzy szkół spodziewali się mniejszej liczby zgłoszeń. Jak mówili, nie bez znaczenia okazał się argument, że rezygnacja z egzaminu ósmoklasisty skutkuje nieskończeniem szkoły, czyli pozostaniem na drugi rok w tej samej klasie. Tymczasem, nawet gdy na egzaminie „zdobywa się” zero punktów, to świadectwo i tak się dostaje. 

Do tego należy doliczyć uczniów z Ukrainy, którzy będą ubiegali się o przyjęcie do szkoły na postawie świadectwa ukraińskiego. Ci uczniowie trafią do szkół, w których będą wolne miejsca. Bo w najpopularniejszych placówkach jest obecnie zbyt ciasno, by mogły powiększyć liczbę oferowanych miejsc proporcjonalnie do liczby zainteresowanych.

Grafika 3D, pilotaż dronów, technik dekarstwa

Urzędnicy zapewniają, że dla nikogo miejsca nie zabraknie. Jednocześnie zależy im na promocji placówek mniej popularnych.

Szkoły promują się więc np. w social mediach, a do zapoznania się z ich ofertą często zachęcają nie tylko dyrektorzy czy nauczyciele danej placówki, ale i lokalni samorządowcy. Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej zwraca się w mediach społecznościowych nie tylko do młodych dąbrowian, ale też do młodzieży z okolicznych miejscowości, m.in. Będzina, Sosnowca, Psar, czy Bobrownik. Ma nadzieję, że Dąbrowa Górnicza stanie się edukacyjnym centrum Zagłębia. W tym celu każde z dąbrowskich liceów przygotowało szeroki wybór profili nauczania. Na przykład w II LO im. Stefana Żeromskiego można wybrać klasę socjologiczno-medialną z językiem angielskim, a w V LO z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Kanclerza Jana Zamoyskiego – klasę dwujęzyczną społeczno-geograficzną z elementami biznesu i handlu zagranicznego z wykładowym językiem angielskim. Dąbrowskie technika stawiają na profile z innowacjami pedagogicznymi. Na przykład Nowa Sztygarka (Technikum nr 1) wprowadziła ich aż cztery, w tym grafikę 3D oraz pilotaż dronów na kierunku technik fotografii i multimediów. Nowy Ekonomik (Technikum nr 3) ma aż osiem innowacji, w tym e-biznes – firma w sieci na kierunku technik rachunkowości.  

Na promocję kształcenia zawodowego stawiają też Katowice. Miasto wydało już informator prezentujący kierunki kształcenia w samorządowych średnich szkołach zawodowych dostępne w przyszłym roku szkolnym.  Wśród nowości znalazły się kierunki: technik stylista i technik dekarstwa w Katowickim Centrum Edukacji Zawodowej im. Powstańców Śląskich, technik hotelarstwa w klasie dwujęzycznej z językiem angielskim w Zespole Szkół Ekonomicznych im. Wojciecha Korfantego, technik mechanik lotniczy przygotowany przez Zespół Szkół nr 2 im. Jarosława Iwaszkiewicza wspólnie z Politechniką Śląską oraz technik reklamy w Zespole Szkół Poligraficzno-Mechanicznych im. Armii Krajowej w Katowicach. Wkrótce miasto wyda informator prezentujący licea.

Abakus, Columbus, Lex, Medicus 

Swoją ofertą ośmioklasistów starają się też przyciągnąć licea, technika i zawodówki z Poznania. Niektóre współpracują z poznańskimi uczelniami wyższymi, dzięki czemu wybrane lekcje prowadzą w tych placówkach wykładowcy akademiccy.

Tradycyjnie najwięcej absolwentów podstawówek wybierze się do liceów ogólnokształcących. Wśród poznańskich ogólniaków jest XX LO im. K. I. Gałczyńskiego z klasami takimi jak: teatralna z tańcem współczesnym, kryminalistyczno-resocjalizacyjna z rozszerzeniem językowym czy też social media z rozszerzeniem językowym.

Klasę teatralno-filmową oferuje także V LO im. Klaudyny Potockiej, ale znajdzie się tu również klasa politechniczna oraz klasa europejska dla pragnących zdobyć doświadczenia na wymianach międzynarodowych.

W I LO im. Karola Marcinkowskiego czekają klasy o nazwie Abakus, Columbus, Lex, Medicus, Vita, Sigma i Galia. Natomiast w III LO im. św. Jana Kantego klasy akademickie: PITAGORAS, VESPUCCI, LINUX, DA VINCI, LINNEUSZ, AVICENNA.

Natomiast II Liceum Ogólnokształcące im. Generałowej Zamoyskiej i Heleny Modrzejewskiej, najlepszy wg rankingu Perspektywy ogólniak w województwie, oferuje program Międzynarodowej Matury.

Wśród techników prym wiedzie najlepsza placówka w Wielkopolsce, Technikum Komunikacji (w Zespole Szkół Komunikacji im. Hipolita Cegielskiego) z technikiem programistą i technikiem informatykiem na czele. W Technikum Łączności (w Zespole Szkół Łączności im. Mikołaja Kopernika) poza powyższymi czeka także technik robotyk czy fotografii i multimediów.

W Zespole Szkół Budowlano-Drzewnych im. Bolesława Chrobrego uczniowie – jako pierwsi w Europie – będą mogli nauczyć się dwóch nowych zawodów: monter konstrukcji targowo-wystawienniczych i technik obsługi przemysłu targowo-wystawienniczego.

W mieście funkcjonuje także Zespół Szkół Budowlanych im. Rogera Sławskiego, który jako jedyny w stolicy Wielkopolski kształci dekarzy. To jeden spośród 28 zawodów, na które ministerstwo edukacji prognozuje największe zapotrzebowanie w kraju.

Opr. Agnieszka Krupska

Źródło: sosnowiec.wyborcza.pl, gloswielkopolski.pl, gazetaprawna.pl

Partner strategiczny

Partnerzy instytucjonalni

Partner

Partnerzy medialni

Twoja playlista jest pusta.