Angielski to już za mało?
Już w I w. p.n.e. Cyceron, rzymski mówca, mąż stanu i filozof, powiedział: „Czyż każdy zacny i poważny człowiek nie wyzna, że wiele nie wie i że ciągle powinien się uczyć?”. Mogło by się wydawać, że ze znajomością języka angielskiego jesteśmy w szerokim świecie właściwie „bezpieczni”. Poprzestanie na znajomości angielskiego już teraz uchodzi jednak za podejście mało ambitne, by nie rzec wręcz – leniwe. Do nauki drugiego języka często zachęcają, a nawet wymagają jej od uczniów, same szkoły, oferując lekcje chociażby hiszpańskiego, niemieckiego czy francuskiego. Nauka łaciny proponowana jest znacznie rzadziej. Uznawana za trudną i nużącą, jest jednak świetnym wstępem do nauki innych języków. Pomocna jest nawet znajomość samych jej podstaw.
Które języki czerpią z łaciny?
W dyskusji o przydatności łaciny w życiu codziennym nie można pominąć jej powiązania z innymi językami, zwłaszcza romańskimi. Jest to niemała rodzina: szacuje się, że aż dla 750 mln osób na całym świecie języki z tej grupy są językami ojczystymi. To o ponad 200 mln więcej niż liczy grupa osób, dla których językiem ojczystym jest angielski!
Językami romańskimi mówi większa część zachodniego globu: to nie tylko południe Europy, ale także cała Ameryka Łacińska, Kanada oraz pół Afryki. Do najbardziej prominentnych przedstawicieli rodziny języków romańskich należą włoski, hiszpański i francuski – a zatem języki modne, powszechnie używane i często wybierane przez uczniów. Pomimo niezaprzeczalnej odrębności każdego z nich, gdy bliżej się im przyjrzeć, dostrzec można pewne wspólne prawidłowości i schematy: podobna gramatyka, ale przede wszystkim cała warstwa leksykalna – bardzo zbliżona do tej obecnej w łacinie.
Znając język łaciński możemy „poruszać się” więc po wszystkich językach romańskich. Jednak na nich nie kończą się łacińskie konotacje. Nawet w tak hiperpopularnym angielskim można odnaleźć wpływy łaciny. Jego struktura gramatyczna i połowa słownictwa oparte są na łacinie. Według specjalistów, osoby znające łaciną lepiej zdają także amerykańską maturę. Z tego względu nauczyciele w collegach polecają jej naukę swoim studentom.
J.K. Rowling też uczyła się łaciny
Łacina jest językiem bardzo logicznym i uporządkowanym. Dlatego posługiwanie się nią pomaga utrzymać w dobrej kondycji naszą pamięć, bardziej niż np. popularne sudoku. Co ciekawe, wielu ludzi sukcesu – J. K. Rowling (autorka serii powieści o Harrym Potterze), Mark Zuckerberg (twórca Facebooka) czy wcześniej Oscar Wilde (irlandzki poeta, prozaik, dramatopisarz i filolog klasyczny) – studiowało łacinę bądź uczyło się jej w szkole. Gramatyczne zależności i reguły łaciny pomagają ćwiczyć koncentrację, skupienie oraz zdolności analityczne. Uczący się jej ludzie przywiązują większą wagę do szczegółów i mają umiejętność rozwiązywania problemów. Jak widać, łacinę wybierają więc nie tylko prawnicy i lekarze!
Nauka łaciny zainteresować może wszystkich tych, którzy na co dzień stykają się z liczbami i danymi. Dla programistów łacina może się okazać wyjątkowo pomocna w zrozumieniu zasad poszczególnych języków programowania. Humaniści zaś cenią ją nie tylko za oczywisty wpływ na europejską kulturę. Pomaga ona w lepszym wyrażaniu myśli i kunszcie oratorskim. Zwraca się także uwagę na pozytywny wpływ nauki łaciny na zdrowie. Badania wykazały, że u osób uczących się łaciny rzadziej występują takie schorzenia jak Alzheimer czy demencja.
Nauka łaciny ma więc cały wachlarz zalet, istotnych dla przedstawicieli różnych profesji i środowisk. Nawet jeśli nie zamierzamy wykorzystać jej w pracy, korzyści płynące z jej nauki przydać się mogą w różnych aspektach życia codziennego.
Opr. JD
Źródła: eskk.pl, wakeupandcode.pl, lacina.globalnie.com.pl, prawo.pl, mcl.as.uky.edu